45 brutalnych faktów o wikingach, o których większość ludzi nie ma pojęcia

Wikingowie byli morskimi wojownikami o niemal mitycznych proporcjach. Spędzili swój czas między IX a XI wiekiem napadając, podbijając i kolonizując morza i ziemie tego, co obecnie znamy jako Europę. Ale większość z nas nie wie o nich zbyt wiele, poza wizerunkami ich kultowych hełmów. Dlatego też przygotowaliśmy listę faktów, których większość ludzi nie zna na temat Wikingów.

Niektórzy wikingowie składali zęby

Ludzie poddają się wielu kosmetycznym zmianom. Czasami są to tatuaże. Innym razem są to kolczyki. Ale w przypadku Wikingów było to piłowanie zębów, chociaż nikt nie jest do końca pewien, dlaczego to robili.

Niektórzy wikingowie składali zęby

Mógł to być po prostu wygląd, ale mógł to być również sposób na wydawanie się potężniejszym i silniejszym wojownikiem. Bez względu na powód, nie była to praktyka stosowana przez wszystkich wikingów.

Tłuste rany były wyrokiem śmierci

W dzisiejszych czasach, gdy się zranimy, pędzimy do szpitala, aby profesjonaliści, którzy studiowali medycynę przez całe życie, przyjrzeli się naszym obrażeniom i ustalili, jak poważne są. Wikingowie nie mieli jednak dostępu do naszych najlepszych lekarzy.

Tłuste rany były wyrokiem śmierci

. Zamiast tego podawali rannym wojownikom silnie pachnącą zupę i sprawdzali, czy zapach wydostaje się z rannego miejsca. Jeśli tak, uznawali, że nie warto tego leczyć i wypuszczali taką osobę. To trochę niekonwencjonalne.

Unikalne źródło ognia

Przed cudownym wynalezieniem elektryczności, ludzie polegali na ogniu dla ciepła, światła, a w przypadku Wikingów, do niszczenia rzeczy na swojej drodze. Nie mieli jednak zapałek ani zapalniczek, które pomogłyby im rozpalić ogień.

Unikalne źródło ognia

Udało im się jednak znaleźć unikalne i skuteczne rozwiązanie w postaci gotowania grzybów w odpadach własnego ciała. Odstawiając je na kilka dni, mogli rozpalić ogień i rozpocząć najazd w mgnieniu oka.

Uwielbiali próby walki

[post_page_title]Uwielbiali próby walki[/post_page_title]. Każdy, kto oglądał Grę o Tron, pamięta aż za dobrze próbę walki Tyriona Lannistera, w której Góra pokonuje Oberyna Martella w bardzo brutalny sposób. Próby przez walkę były w końcu na śmierć i życie.

Uwielbiali próby walki

Wikingowie również byli wielkimi fanami tej metody. Znany jako holmgang, można było użyć zastępczego mistrza, jeśli było się w gorszej sytuacji fizycznej, a zasady różniły się w zależności od walki. Dzisiejsze metody polegające na rozmowach są prawdopodobnie nieco bardziej skuteczne.